Antyterroryści. Polskie elitarne służby specjalne w akcji

25,74

Opis

Antyterroryści. Polskie elitarne siły specjalne w akcji

Elitarne siły specjalne przeciw mafii. Poznajecie ludzi, którzy biorą udział w operacjach najwyższego ryzyka.

Patryk Vega: Bez tej książki nic nie wiecie o dzisiejszej policji. Szczerze do bólu o twardzielach i świecie, który rządzi się swoimi prawami. Bez lukru i bez cenzury. Poznaj cenę, jaką płacą ci, którzy trzymają się zasad.

Mafie

Polska to wschodnia granica Unii Europejskiej, skrzyżowanie szlaków przerzutowych broni, narkotyków, handlu ludźmi i pojazdami. Mafie z wielu krajów czerpią tu ogromne zyski, a najwięksi twardziele polskiej policji próbują powstrzymać bezwzględnych gangsterów. Strzelaniny, wojny gangów, podkładanie bomb i pościgi to codzienność polskich antyterrorystów.

Tajniki pracy

Polscy antyterroryści – teraz po raz pierwszy ujawniają tajniki swojej pracy. Opowiadają o najbardziej niebezpiecznych i dramatycznych akacjach w swoim życiu oraz kolegach, których stracili w trakcie służby. To historia bez cenzury opowiedziana z perspektywy ludzi, którzy każdego dnia ryzykują życie i toczą wojnę z największymi grupami przestępczymi w kraju.

Fragment książki „Antyterroryści”

Warszawa. Początek dwudziestego pierwszego wieku. Dogasa wojna dwóch najsłynniejszych rodzimych grup przestępczych, czyli mafii pruszkowskiej i wołomińskiej, która pochłonęła dziesiątki ofiar w całej Polsce. Gwoździem do trumny mafijnych bossów okazuje się decyzja jednego z najważniejszych gangsterów Jarosława S., pseudonim „Masa”, o rozpoczęciu współpracy z policją. W efekcie zostaje on pierwszym świadkiem koronnym w naszym kraju, a na ławie oskarżonych lądują takie figury z warszawskiego półświatka, jak: Andrzej Z., pseudonim „Słowik”, Janusz P., pseudonim „Parasol” czy Leszek D., pseudonim „Wańka”.

To nie oznacza jednak spokoju na ulicach. Rozpoczyna się krwawa walka o schedę po hersztach „Pruszkowa” i „Wołomina”. Na zgliszczach tych dwóch grup powstają kolejne, jeszcze brutalniejsze organizacje przestępcze. Jedna z nich wyróżnia się szczególnie. To tak zwany gang „Mutantów” złożony z czołowych stołecznych zawodowych morderców i złodziei samochodów. Szybko zyskują sławę nieobliczalnych i bezwzględnych bandytów, którzy z wyjątkową łatwością pociągają za spust, nie oszczędzając członków innych gangów. Na swoim koncie mają przynajmniej kilkanaście morderstw osób powiązanych z grupami pruszkowską, mokotowską i wołomińską. Wkrótce staną się też celem numer jeden dla wszystkich policjantów w Polsce.

– To były chyba największe świry, z jakimi miałem do czynienia. Ludzie z dawnego „Pruszkowa” i „Wołomina”, ci tak zwani starzy, posługiwali się kodeksem gangsterskim, woleli alkohol, imprezki, wycieczki zagraniczne. Wychodzili z założenia, że jeśli ich zatrzymają, znajdą sobie dobrego adwokata, odsiedzą parę lat i potem znowu będą latać na Majorkę. Tymczasem nowi, „Mutanci”, byli nieprzewidywalni, ćpali, włączał im się tryb nieśmiertelności i myśleli, że szybko się dorobią – opowiada jeden z antyterrorystów.

Tragedia w Parolach

W marcu 2002 roku na drodze pod Piasecznem „Mutanci” rabują tira wyładowanego telewizorami. Towar jest wart około miliona złotych. Bandyci ukrywają go na posesji we wsi Parole, niedaleko Nadarzyna. Dzień później ciężarówkę odkrywają policjanci z Piaseczna. Na miejsce przyjeżdżają razem ze swoim naczelnikiem podkomisarzem Mirosławem Żakiem. Przez pół dnia spisują odzyskany sprzęt. Późnym popołudniem na posesję wjeżdża kilka samochodów osobowych. Wysiadają z nich członkowie gangu „Mutantów”. Są uzbrojeni w karabiny maszynowe i przekonani, że do ich towaru dobrała się konkurencja. Bez ostrzeżenia zaczynają strzelać w stronę nieumundurowanych funkcjonariuszy. Ci krzyczą, że są z policji, ale gangsterzy nie reagują na ten komunikat.

Wywiązuje się brutalna strzelanina. Policjanci są na straconej pozycji, mają tylko zacinające się pistolety, a niektórzy tylko po osiem naboi w komorze. Na wystrzeliwane przez bandytów serie z karabinów odpowiadają pojedynczymi strzałami. Podkomisarz Żak tamtego feralnego dnia nie ma ze sobą broni. W trakcie wymiany ognia zostaje ranny. Kiedy próbuje się przeczołgać w bezpieczne miejsce, dosięga go jeszcze kilka kul. Tym razem strzały okazują się śmiertelne. Gangsterzy w końcu wycofują się z posesji. Rusza za nimi pościg, niestety, nieskuteczny. „Mutantom” udaje się uciec.

Spis treści książki

WSTĘP 5

KIEDYŚ

Rozdział 1. Koszmar Magdalenki 9

Rozdział 2. Nająłeś się na psa, to szczekaj. Rozmowa z Kubą Jałoszyńskim 49

Rozdział 3. Nas nie jest łatwo złamać. Rozmowa z Mirosławem Wypychem 79

Rozdział 4. Podmuch wiatru, który zabił

„Krasnala” 103

Rozdział 5. Nie martw się, twój syn jest cały.

Rozmowa z Krzysztofem „Tureckim” i Jarosławem „Tureckim” 113

Rozdział 6. „Orient”? To znaczy, że za chwilę

dostaniesz wpierdol. A jak „bez orientu”, to nie

za chwilę, tylko od razu. Rozmowa z Jurkiem

„Zwierzakiem” 177

Rozdział 7. Szykujesz się na bójkę, to przygotuj

się do wojny. Rozmowa z Wojciechem Majerem 207

Rozdział 8. Gangus to gangus. Nie zasługuje na

litość. Rozmowa z Jarkiem Pieczonką 227

Rozdział 9. Zmiany są wtedy, gdy ktoś z nas

zginie. Rozmowa z operatorem AT 251

DZIŚ

Rozdział 10. To nie jest gra komputerowa. Kiedy pada strzał, to już nie ma odwrotu. Rozmowa z Krzysztofem Sowińskim 285

Rozdział 11. Selekcja 315

Rozdział 12. Chrzest 331

Rozdział 13. W boju 337

Rozdział 14. Bandyci i dzieci 361

Rozdział 15. Śmiech przez łzy 375

Rozdział 16. AT i prokurator 383

Rozdział 17. Oblicza terroryzmu 391

Rozdział 18. Życie po pracy 409

Historia i literatura faktu

, komputronik bielsk podlaski, , , torba na laptopa 13 3, tab s6 lite, prostownica remington s8598 keratin protect opinie, ксиоми редми нот 10, radio na płyty cd, sztucce, petoneer, , cooler master silencio s400, telewizor mały, canon pixma mg3650s tusze, rtv euro agd zwrot, ,

yyyyy